Wstajemy z kolan - czyli stan Państwa Polskiego
Ej, ale tak z pozytywów – jestem dalej studentem. Może jestem biedniejszy o 500zł (btw trudno jest być bezrobotnym) ale jakoś sobie układam.
Teraz muszę jeszcze tylko ogarnąć, kiedy będę chodził na niemiecki do germanistów i będzie cacy. Ogarnąłem sobie książkę na zajęcia, odebrałem mamuśkę z pracy, pozałatwiałem różne rzeczy. Jakoś szczerze mówiąc, powoli leci. Ostatnimi czasy więcej u mnie smutku nisz radości, ale to głównie przez życie uczuciowe.
Btw, chyba pierwsza osoba dowiedziała się o istnieniu tej strony! Pozdrowienia Mon, bo wiem że widziałaś u mnie na zakładkach stronę i potem się dopytywałaś bez ogródek o „bloga”. Tak więc, powoli się rozrastamy ^.^