Psychoterapia
Już od dłuższego czasu chciałem iść na terapię, a nie tylko latać po psychologach którzy głaszczą po główce i mówią że jest gites. U swoich psychologów czułem się wysłuchany, ale nic poza tym. Nie czułem, że robię jakieś postępy w zmianie swojego zachowania, w zmianie nawyków, tak naprawdę tylko płaciłem za „przyjaciół”. Smutne to w sumie
Za poradą Obiada (pozdrawiam serdecznie jeśli to czytasz stary) postanowiłem w końcu iść do prawdziwego psychoterapeuty. Postanowiłem iść do kogoś, kto będzie ze mną prowadził coś co mi realnie pomoże zmienić sposób myślenia. Jeszcze efektów po 1 spotkaniu nie widać, ale serio patrzę na to optymistycznie. Może uda mi się ponaprawiać moje spaczone myślenie.
A jedną z ogromnych głupot jakie robię, jest właśnie niechodzenie na studia. Zapłaciłem w opór kasy, a nadal unikam nauki. Czemu? boję się? Nie mam motywacji? Depresja? Nie wiem cholera. Martwi mnie to gigantycznie. Czemu tak bardzo nie chcę chodzić na zajęcia? Boję się reakcji prowadzących? Chciałbym serio wiedzieć ://
Żeby nie było zbyt depresyjnie, wrzucam zabawny obrazek z moim aktualnym stanem. Eluwina